Todd Howard puścił parę na temat najbliższych planów studia.
Podczas ostatniego konwentu D.I.C.E. – zebrania producentów i deweloperów gier video organizowanego od 2002 roku w Las Vegas – Todd Howard, obecny “Ojciec Dyrektor” Bethesdy, powiedział co nieco na temat najbliższych planów studia.
Pierwszym punktem pośród projektów amerykańskiego studia jest DLC do Fallouta 4 (wreszcie!). Jeśli przypomnieć sobie takie DLC w serii jak “Broken Steel” czy “The Pitt” do F3 albo “Dead Money” i “Lonesome Road” do New Vegas – rysuje się perspektywa naprawdę wciągającego rozszerzenia! Miejmy tylko nadzieję, że to DLC będzie prawdziwą perełką, a nie czysto marketingowym zabiegiem. Wszakże D.I.C.E. to bardziej konwent producentów jako biznesmenów, nie zaś fanów i gorących entuzjastów.
Jednak dość o serii Fallout! Howard wspomniał o TRZECH NOWYCH projektach studia w najbliższym czasie, mówiąc że to “Nic z czym dotąd mieliśmy do czynienia”.
W tym momencie pracujemy nad trzema długofalowymi projektami – wspomnimy o nich jeszcze w późniejszym czasie. W każdym razie jest to coś całkiem innego niż robiliśmy do tej pory.
Tymi słowami odpowiedział na pytanie redaktora VG24/7 o plany na przyszłość. Dodał jeszcze “To spore i szalone zadanie do wypełnienia a także – pod wieloma względami – coś nowego, czego dotąd nie robiliśmy. To będzie (dla studia) ekscytujący czas!”.
Bethesda nie miała wielu sukcesów w wydanych grach, które nie były TESem ani Fallout’em. Nie były to złe gry, jak choćby “Dishonored” czy reboot Wolfensteina. Ale zawsze brakowało tego czegoś, wisienki na torcie, zwieńczenia dzieła.
Takie… projekty nawet fajne, nawet ciekawe, ale żaden to nie szał macicy na ulicy.