Premiera Pro Evolution Soccer zbliża się wielkimi krokami. Mamy dobre i złe wiadomości.
Gra trafi do sprzedaży 15 września, a więc wcześniej niż FIFA 17. Ostatnio tak szybka premiera PES’a skończyła się baaardzo nieaktualnymi składami, a przecież letnie okienko transferowe zamyka się wraz z końcem sierpnia. FIFA pod tym względem zawsze była na “+”, bo składy w momencie odpalenia gry po raz pierwszy może nie były zbyt świeże, ale wystarczyło wejść w opcje i w trymiga można było pobrać aktualizację składów.
Wracając jednak do PES’a. Demo dostaniemy do dyspozycji 24 sierpnia na konsole obecnej i poprzedniej generacji. O wersji próbnej na PC na razie wiadomo niewiele, czyli właściwie nic. Wiadomo natomiast, że wydanie na blaszaki będzie wyglądało tak jak dotychczas, czyli pod każdym względem będzie odstawało od edycji na PS4 i Xbox One.
Do dyspozycji dostaniemy dwa stadiony: Camp Nou i Neu Sonne Arena, a zagrać będziemy mogli następującymi drużynami:
- reprezentacja Francji
- reprezentacja Niemiec
- Atletico Madrid
- Arsenal
- FC Barcelona
- Boca Juniors
- River Plate
- Corinthians Paulista
- CR Flamengo
Niestety potencjalnych nabywców czeka spore rozczarowanie. W tegorocznej edycji nie otrzymamy licencjonowanej ligi hiszpańskiej. Konami pojechało po bandzie. Ma licencję na Arsenal, Liverpool i niemiecki BVB, z którego Marco Reus jest twarzą FIFA 17. Z Hiszpanii licencjonowane będą jedynie Atletico Madryt i Barcelona. Znika Bayern Monachium. Natomiast takie kluby jak Real Madryt czy Valencia nie będą miały ani oficjalnych nazw ani trykotów, wzorem PES’owej ligi angielskiej. Drużyny hiszpańskie zatem będzie trzeba rozpoznać po składach, pozmieniać nazwy drużyn i stworzyć trykoty na wzór oryginałów. Niestety bogatszy edytor z funkcją wgrywania choćby oficjalnych koszulek ominie znów Xbox One i zagości na PS4. Dramat!
Konami w tym roku nie przyciągnie do swojej piłki nowych nabywców. Pozostaną tylko najzagorzalsi fani serii. Cała reszta odwróci się i pójdzie w kierunku FIFA 17, która ma być połączeniem tego co najlepsze w obydwu seriach. Ja chyba już wybrałem. PES 2017 zagości na dysku mojej konsoli dopiero kiedy jego cena spadnie w okolicę 100 zł. Czyli pod koniec sezonu 2016/2017. Jeżeli mam do wydania 250 zł i zdecydować między FIFĄ a PES’em, to wybór jest dosyć oczywisty!
Na otarcie łez trailery z Gamescomu… obydwu tytułów. Ot tak, dla porównania:
